Blog około-lekarski

Archive for Grudzień 2006

Temat edukacji w zakresie medycyny ratunkowej jest jednym z tych, które zasługują na większą uwagę.

Umiejętność pierwszej pomocy przydaje się rzadko – ale gdy już jest potrzebna, może uratować życie. A nie ma nic cenniejszego niż życie i zdrowie. Wystarczy pomyśleć, że przypadkowy przechodzień może uratować nas, albo kogoś nam bliskiego. Czy uczenie młodych ludzi tej umiejętności nie jest ważniejsze niż (nie umniejszając roli tych zajęć) przygotowanie do życia w rodzinie czy wychowanie patriotyczne?

W moim przypadku nauka pierwszej pomocy z prawdziwego zdarzenia odbyła się podczas jednego semestru P.O. (Przysposobienia Obronnego) w liceum. Na biologii było chyba tylko 5-minutowe nawiązanie do tematu. To za mało. Skoro od wypadku (zasłabnięcia, zawału,itd.) mija zazwyczaj kilkanaście minut zanim przyjedzie karetka, przydałoby się żeby w tym czasie poszkodowanym zajęła się choć jedna dobrze przygotowana osoba. Temat należy poruszyć już w gimnazjum, a w liceum (i na uczelni wyższej) powtarzać zajęcia (przynajmniej raz w roku – niektóre szczegóły łatwo zapomnieć).

Nauki pierwszej pomocy nigdy za wiele. Co z tego, że się jej też uczy podczas kursu na prawo jazdy, skoro państwo mogłoby dotować takie kursy dla wszystkich chętnych? Może to jest rozwiązaniem.